środa, 21 października 2015

Bratysława deszczową porą

W poprzednim tygodniu od środy do niedzieli miałam kolejny wyjazd służbowy. W ogóle w tym roku jakoś sporo miałam tych wyjazdów: Kraków, Gdańsk, Austria, Węgry, a teraz Słowacja. Domatorką jednak chyba i tak pozostanę :)
Mój wyjazd oczywiście po raz kolejny był związany z konferencją naukową, a przy okazji mogłam sobie pozwiedzać. W Bratysławie ostatni raz byłam bardzo dawno temu, bo w podstawówce i w sumie niewiele z tego pamiętam. Po tym wyjeździe, mimo niesprzyjającej pogody stwierdziłam, że mogłabym tam mieszkać na stałe. Piękne i czyste miasto, w którym żyją bardzo przyjaźni i pozytywni ludzie.
Traf chciał, że akurat teraz spora część ulic jest w przebudowie, więc ciężko było mi dostać się do niektórych miejsc. 






Zachwyciły mnie liczne figury w centrum handlowym












Ostatniego dnia miałam również okazję zobaczyć bardzo duże gospodarstwo ekologiczne i wytwórnię oleju słonecznikowego.
W gospodarstwie zostaliśmy poczęstowani śliwowicą o 10 rano! :)


I wytwórnia oleju słonecznikowego, zarówno konwencjonalnego jak i ekologicznego. Olej ekologiczny u producenta ma zaskakująco niską cenę - butelka litrowa za 2 euro, czyli podobnie jak u nas za olej nie ekologiczny.
Miałam też okazję zasmakować jeszcze nie przefiltrowany olej, miał kolor smaru, ale był pyszny :)










Pomimo deszczowej i chłodnej pogody Słowacja mnie urzekła.
Z całą pewnością mogę polecić Wam Bratysławę, jako wspaniale miejsce do wypoczynku.

Pozdrawiam
Iza

niedziela, 4 października 2015

W przydomowym lesie

Od dziecka kocham las. Odkąd pamiętam z rodzicami chodziłam na grzyby i sprawiało mi to wielką radość. Nic się nie zmieniło w tym temacie. Nadal mogę godzinami spacerować po lesie, w ogóle nie czując zmęczenia. Mam to szczęście, że zaraz za moim ogrodzeniem rośnie "las". W sumie jest to tylko kilkadziesiąt brzóz, które wyrosły na nieuprawianej działce. Niby niewielki kawałek, ale grzyby w nim rosną :) Jak brzozy były jeszcze młode, co parę dni, przynosiłam z mojego prywatnego lasu wiadro grzybów. Teraz nie ma już tylu okazów, ale w tym roku było tu 5 pięknych prawdziwków. Żaden nie załapał się niestety na zdjęcie, pozowały mi za to muchomory :) Muchomorów jest tu więcej niż drzew :)















Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się znaleźć tu jakiegoś prawdziwka. Może akurat dzisiaj? :)

Słonecznej niedzieli Wam życzę, a dla grzybiarzy owocnego grzybobrania!

Pozdrawiam
Iza