W poprzednim tygodniu od środy do niedzieli miałam kolejny wyjazd służbowy. W ogóle w tym roku jakoś sporo miałam tych wyjazdów: Kraków, Gdańsk, Austria, Węgry, a teraz Słowacja. Domatorką jednak chyba i tak pozostanę :)
Mój wyjazd oczywiście po raz kolejny był związany z konferencją naukową, a przy okazji mogłam sobie pozwiedzać. W Bratysławie ostatni raz byłam bardzo dawno temu, bo w podstawówce i w sumie niewiele z tego pamiętam. Po tym wyjeździe, mimo niesprzyjającej pogody stwierdziłam, że mogłabym tam mieszkać na stałe. Piękne i czyste miasto, w którym żyją bardzo przyjaźni i pozytywni ludzie.
Traf chciał, że akurat teraz spora część ulic jest w przebudowie, więc ciężko było mi dostać się do niektórych miejsc.
Zachwyciły mnie liczne figury w centrum handlowym
Ostatniego dnia miałam również okazję zobaczyć bardzo duże gospodarstwo ekologiczne i wytwórnię oleju słonecznikowego.
W gospodarstwie zostaliśmy poczęstowani śliwowicą o 10 rano! :)
I wytwórnia oleju słonecznikowego, zarówno konwencjonalnego jak i ekologicznego. Olej ekologiczny u producenta ma zaskakująco niską cenę - butelka litrowa za 2 euro, czyli podobnie jak u nas za olej nie ekologiczny.
Miałam też okazję zasmakować jeszcze nie przefiltrowany olej, miał kolor smaru, ale był pyszny :)
Pomimo deszczowej i chłodnej pogody Słowacja mnie urzekła.
Z całą pewnością mogę polecić Wam Bratysławę, jako wspaniale miejsce do wypoczynku.
Pozdrawiam
Iza
Nie byłam jeszcze w Bratysławie. Zaciekawiłaś mnie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne miasto!!!! Nigdy tam nie byłam
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSłowem-wycieczka bardzo udana:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko
Super że udało się połączyć służbowe sprawy z fajną wycieczką do pięknej Bratysławy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super wyjazd, zazdroszczę, ja się jakoś tam nie mogę wybrać, jak sójka za morze :-) Chcę zwiedzić Czechy i Słowację, ale zawsze w urlop wypada mi jechać gdzie indziej z uwagi na tani pobyt u znajomych, a to w polskich górach, a to nad polskim morzem :-) Nie żałuję, ale chciałabym pojechać trochę dalej.W Słowacji byłam tylko przejazdem, a właściwie to płynęłam Dunajcem jak byłam na wycieczce też w szkole podstawowej i niewiele z tego pamiętam.Może w przyszłym roku uda się znaleźć czas i pieniądze na podróż do tych pięknych krajów, a następnie do Francji, takie małe podróżnicze marzenia :-) Zazdroszczę Ci tych wyjazdów, to zawsze coś nowego, odkrywczego i można popatrzeć jak inni mieszkają, żyją.Coś wspaniałego.Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia, ja również jestem zdecydowanie domatorką :) fajna wycieczka, nawet deszczową porą, czy w mgle takie wycieczki mogą być ciekawe i dawać dodatkowy klimacik :)
OdpowiedzUsuńMiło tak podróżować, zawsze to inny klimat. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń