Po Gdańsku, Austrii i Węgrzech przyszedł czas na kolejny mini urlop. Tym razem była to wyprawa na kajaki. Wróciłam opalona i zadowolona :) Na kajakach byłam 3 raz w życiu, ale z czystym sumieniem mogę je polecić jako doskonały aktywny wypoczynek. Ja akurat słabo pływam i powiem szczerze, że Bugu trochę się bałam, ale pływałam w kapoku, więc czułam się w miarę bezpiecznie. Było troszkę ciężko z racji upału, ale rekompensowały nam to piękne widoki :)
Chmara motylków uciekła przed moim aparatem :)
Aż ciężko było wrócić do pracy... No ale jak mus to mus :)
Pozdrawiam
Iza
Piękne widoki... wyobrażam sobie, ze powrót musiał być cieżki:)
OdpowiedzUsuńuściski kochana
Bug i jego okolice są przepiękne, wiem coś o tym, bo przepływa przez moje miasto :))) Teraz stan wody jest nieprawdopodobnie niski, ale wciąż są bajeczne widoki :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne widoki... uwielbiam spływy kajakowe. W tym roku zaliczyłam jeden...
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać, kajaki są naprawdę bezpieczne : )
OdpowiedzUsuńPiękne widoki!
OdpowiedzUsuń