czwartek, 3 września 2015

Na pełnych obrotach

Ja chyba zawsze będę żyła na pełnych obrotach :) Czas ucieka mi jak szalony. Nie wiem kiedy z czerwca zrobił się wrzesień. Jeszcze nie cały miesiąc i na studia wracają studenci, a co za tym idzie czasu będę miała jeszcze mniej, a obowiązków jeszcze więcej.
Po śmierci taty nasz świat wywrócił się do góry nogami i nastąpiło wiele zmian w naszym życiu. Jedną z nich jest kupno przez moją mamę mieszkania. Rodzice już dawno o tym myśleli, niestety nie udało się zrobić tego wcześniej. "Nowe" mieszkanie jest malutkie - ma 36 m, ale myślę że mamie spokojnie wystarczy i takie. Nasz "nowy" stary nabytek pochłania mój każdy wolny weekend, ponieważ remont idzie w nim pełną parą. 
Nasz kuchnia obecnie wygląda tak:


"Salon":



W mniejszym pokoju na razie jest podobnie :) Do remontu nie poszła tylko łazienka, ponieważ poprzedni właściciele sami niedawno ja remontowali, więc na razie zostanie taka jaka jest :)
Meble kuchenne i szafa na korytarz zostały już zmierzone, wybrane i zamówione, więc zobaczymy kiedy uda się wszystko skończyć. Na efekty jeszcze trzeba czekać, ale oczywiście pokażę co z tego wyjdzie :)

Ostatnio sprzątając w warsztacie taty bardzo się wzruszyłam, bo znalazłam taką tabliczkę:


Tata zawsze zostawiał takie wiadomości jak gdzieś wychodził :) Miło mi było zwłaszcza teraz ją znaleźć.

A dziś kolejny wieczór mam zajęty, ponieważ zapisałam się na warsztaty krawieckie :) W ramach inicjatywy Lub design szyjemy fartuszki kuchenne :) Świetna inicjatywa, którą prowadzą cudowni ludzie! O szyciu na maszynie nie miałam zielonego pojęcia (mam maszynę kupioną prawie rok temu, nawet nie rozpakowaną). 
Wybrałam sobie taki materiał:


Już wczoraj mój fartuszek nabrał w miarę odpowiedniego wyglądu, mam nadzieję że dzisiaj go skończę i będę mogła pochwalić się moim "dziełem" ;)


Pozdrawiam
Iza

4 komentarze:

  1. Materiał piękny na fartuszek, też bardzo bym chciałam nauczyć się szyć na maszynie ale to jeszcze nie mój czas!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnóstwo pracy przed Wami, ale wierzę, że ze wszystkim dacie radę.
    Gratuluję decyzji o kursie szycia.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uff... sporo pracy przed Wami, ale pomyśl jakiego będziesz miała rogala na twarzy na koniec... warto czekać i sie pomęczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki Oby mamie dobrze się mieszkało
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń